Archiwum 28 grudnia 2003


gru 28 2003 Z pamietnika Adama i Ewy
Komentarze: 1

Ewa:

" Gdy siegam pamiecia wstecz, Ogrod wydaje mi sie snem. Byl piekny, niezwykle, czarujaco piekny, a teraz jest utracony i nie ujrze go juz nigdy. Ogrod jest utracony, lecz jestem szczesliwa, gdyz odnalazlam Adama. On kocha mnie tak, jak potrafi, a ja kocham go ze wszystkich sil swej namietnej natury, co jak przypuszczam jest typowe dla mej mlodosci i plci. (...) Nie kocham go dla jego inteligencji-nie, wcale nie dlatego. Nie nalezy winic go za rodzaj inteligencji, jaki posiada. (...) Z czasem jego inteligencja rozwinie sie, choc nie sadze zeby nastapilo to szybko, zreszta nie ma pospiechu, jest wystarczajaco udany taki, jaki jest. (...) Nie kocham go z powodu jego subtelnosci ani pelnych wdzieku i delikatnosci manier. Nie, ma pod tym wzgledem braki, lecz (...) wciaz robi postepy. (...) Nie kocham go z powodu jego rycerskosci-nie, nie dlatego. Nie krzyczy na mnie, lecz nie mam o to do niego pretensji, gdyz sadze, iz jest to cecha jego plci . (...) Kocham go i tyle ... "

Adam: " Gdzie kolwiek byla ona, t a m  b y l  R a j "

yoczka__ : :